W swym łóżku w Kłodawie o pewnej sprawie leżę i myślę, lecz nic nie wymyślę, bo zasypiam prawie.
Rzeczywistość dzisiaj wszędzie, co ma być to znowu będzie, nic nie może przecież wiecznie trwać, mieć byś chciała, musisz jednak dać — coś nowego ktoś zdobędzie.
Patrząca ku słońcu, W lipcowym gorącu, Dzisiaj gości mnie. Ach, czemu zjawiasz się, O słońca końcu‽