Poza Poznaniem, nieprzemyślanie, nie doceniłem, i przegapiłem, jeża powstawanie.
Ktoś zaprasza z Koszalina, jednak nie jest to dziewczyna, takaż ta osoba inna, choć zapewne też niewinna, tak o sobie przypomina.
W zielonej Kłodawie, w skoszonej trawie, drań ze mnie taki, że mielę ślimaki, bezbronne prawie…